fundacja przestrzenie dziedzictwa

Skontaktuj się z nami:

Fundacja Przestrzenie Dziedzictwa

e-mail: fundacjapd[at]protonmail.com

tel. +48 12 00000000

Copyright by FUNDACJA PRZESTRZENIE  DZIEDZICTWA 2019-2020 – All rights reserved

A

A

Tytuł wirtualnej wystawy online: Dziedzictwo Romów - ze zbiorów Pawła Lechowskiego

Teksty do wystawy: Paweł Lechowski, Ewa Kocój, Łukasz Kocój

Projekt graficzny: Łukasz Kocój

Ilustracje: Łukasz Kocój (wszystkie obiekty pochodzą z kolekcji Pawła Lechowskiego)

Scenariusz wystawy: Paweł Lechowski, Ewa Kocój, Łukasz Kocój

Utwór dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - na tych samych warunkach 3.0  Polska (BY-SA)

Copyright by Fundacja Przestrzenie Dziedzictwa.  Kraków 2020,

All rights reserved

Ekspozycja została udostępniona publiczności w sierpniu 2020 roku

Partnerzy Projektu:

Romskie Stowarzyszenie Oświatowe Harangos

Muzeum Kultury Romów w Warszawie

 

Dofinansowano ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach projektu ,,Kultura w sieci"

 

100. Niekiedy przywódcy Romów cieszyli się dużym uznaniem rządzących książąt. Rycina przywołuje zapisaną przez dziewiętnasto-wiecznego  litewskiego pamiętnikarza, a zapamiętaną przez okolicznych mieszkańców historię pochodzącą z końca XVIII wieku. Przedstawia scenę powitania ,,króla cygańskiego" Jana Marcinkiewicza, przez księcia Karola Stanisława Radziwiłła,  o przydomku ,,Panie Kochanku". Według niej do zamku Radziwiłów w Nieświeżu przyjechał niespodziewanie król cygański,   karetą zaprzęgniętą w trzy pary niedźwiedzi, na których siedziały wytresowane, poubierane małpy. Na przodzie orszaku szedł przebrany za giermka Cygan. Jak pisze J. Ficowski:  księcia bardzo ucieszył przyjazd wasala i powitał go słowami: ,,Panie Kochanku. Królu miłościwy! Jesteś u mnie gościem, jakich u nikogo na świecie nie bywało; przybyciem swoim zrobiłeś mi zaszczyt, godny chwały w potomne wieki". Na Litwie dzięki finansom Radziwiłów i czynnemu udziałowi Cyganów powstała Akademia Niedźwiedzia w Smorgonie. Tresowano tam niedźwiedzie do występów na dworach arystokracji oraz pospólstwa w całej Europie Środkowej.

Zdjęcie: Król cygański, Jan Marcinkiewicz składa wizytę księciu Radziwiłłowi ,,Panie Kochanku" w Nieświeżu. Rysował Wojciech Gerson,  drzeworyt wykonał Walter,  1867 r.

Do zamku Radziwiłów w Nieświeżu przyjechał niespodziewanie król cygański,   karetą zaprzęgniętą w trzy pary niedźwiedzi, na których siedziały wytresowane, poubierane małpy. Na przodzie orszaku szedł przebrany za giermka Cygan. Książę wita króla cyganów na schodach pałacu.

99. Tematem wielu dzieł była również wędrówka Cyganów. Z jednej strony pociągała autorów wizja wolności i niezależności wędrujących taborów. Na obrazie widać grupę wędrujących niedźwiedników z przywódcą grupy prowadzącym niedźwiedzia. Juczne konie bez wozów, przewożące dobytek na grzbietach, m.in. tresowaną małpę. Kobiety i dzieci noszą swoje tobołki na kiju na plecach. Dzięki takiemu sposobowi poruszania się mogli wędrować przez góry i bardziej niedostępne tereny. Początkowo przemieszczali się przez cały rok, z czasem osiedlając się na stałe i wiosną wyruszali na wędrówki, które kończyli jesienią. Przedstawienia robili zarówno dla prostych ludzi we wsiach i miasteczkach, jak również na dworach szlacheckich, w zamkach i pałacach arystokracji. Z reguły w tych przedstawieniach brali udział mężczyźni w tym chłopcy, a czasem również kobiety, które tańczyły i śpiewały lub oferowały wróżby zgromadzonej publiczności.

 

 

 

Zdjęcie: Cyganie, J. Krajewski, XIX w., kopia obrazu Ludwika Kurelli z Monachium.

Na obrazie widać grupę wędrujących niedźwiedników z przywódcą grupy prowadzącym niedźwiedzia. Juczne konie bez wozów, przewożące dobytek na grzbietach, m.in. tresowaną małpę. Kobiety i dzieci noszą swoje tobołki na kiju na plecach.

98. Drugie, bardziej romantyczne przedstawienie muzyków dotyczy kapel cygańskich, na których widać  długowłosych cyganów muzykujących  w karczmach lub przy ogniskach. Kapele tworzone były w ramach rodziny lub klanu (rodu). Młodsi uczyli się  od starszych, tworząc wielopokoleniowe rodzinne zespoły. Wędrowali oni za zleceniami po całym cesarstwie austro-węgierskim. Najczęściej używali skrzypiec, kontrabasu i cymbałów. Kapela musiała liczyć minimum 3 członków, większe miały kilku skrzypków, czasem klarnecistę. Niektóre kapele miały też śpiewaków, dodatkowo urozmaicających repertuar. Grali i śpiewali repertuar oczekiwany przez gości, mogli śpiewać nawet w kilku językach: polskim, węgierskim, słowackim, niemieckim czy ruskim. Pieśni w języku romani wykonywali najczęściej we własnym gronie oraz na uroczystościach wewnątrz społeczności.  Najlepsze kapele grały dla szlachty i arystokracji i były sowicie opłacane. Najczęściej ich rodziny były osiedlone i utrzymywane głównie z zarobków mężczyzn. Czasem kobiety z rodzin wędrowały z kapelą w roli tancerek i śpiewaczek, tworząc ,,muzyczne" tabory wędrujące tam, gdzie liczyli na zarobek.

Zdjęcie: Kapela węgierskich Cyganów, autor nieznany, XX w., odlew w miedzi, wykonany na podstawie obrazu Franca Kollara, austriackiego malarza z końca XIX w.

Kapela węgierskich Cyganów w karczmie. Z lewej Cygan grający na cymbałach dalej na kontrabasie i trzeci na skrzypcach. Wszyscy odziani w długie bogate stroje Noszą też długie kręcone włosy.

97.  Na wielu wizerunkach przedstawiających muzyków cygańskich widać biednych grajków, próbujących dorabiać na życie graniem na ulicach miast, zajazdów i karczm. Z obrazów tych przeziera samotność, bieda, melancholia. Był to rodzaj zarobkowania typowy dla romskich muzyków. Byli oni niezbędni w czasie uroczystości i tańców społeczności romskiej, profesja ta dawała również szansę na zaistnienie w środowisku gadziowskim,  w wyjątkowych sytuacjach przynosząc  wysokie zarobki i tym samym wysoki status,  nie tylko wśród Romów ale również gadziów.  Zajęcie grajka stanowiło główne źródło utrzymania całej rodziny cygańskiej. Grajkowie byli najczęściej osiedleni na stałe, ale ze względu na swoją profesję, często też wędrowali za chlebem.  Czasami muzykowanie stanowiło dodatkowe źródło utrzymania, np. kowali, którzy przy okazji świąt i uroczystości dorabiali graniem. Ubiór grajka wskazuje na jego węgierskie pochodzenie. Typowe cyfrowanie (parzenice) spodni mogą świadczyć o jego odbytej służbie wojskowej w armii austro-węgierskiej, również kapelusz jest typowo węgierski.

Zdjęcie: ,,Grajek cygański", Karol Młodnicki, Lwów, XIX w. grafika wykonana na podstawie własnego obrazu olejnego.

 

Grający na stojąco  skrzypek, opierający się o mur. Obok czapka na datki. Widać spodnie z parzenicami.

96. Taniec przy muzyce to odwieczny atrybut Romów. Artyści zachwycali się strojami tancerek i  silną ekspresją tańca wyrażającego przeróżne emocje. Dla Romów stanowił on sposób ich bycia i wypełniał wieczorne spotkania w taborach. Tańce towarzyszyły też uroczystościom rodzinnym. Ich charakterystyczną cechą jest improwizacja i silna ekspresja. Kobiety poruszały się drobnymi krokami, falując spódnicami i wykonując gesty rękami, a mężczyźni im przygrywali lub też uczestniczyli w tańcu, jednak innym i bardziej energicznym krokiem. Z czasem umiejętność  tańczenia stała się profesją artystyczną  zapewniającą utrzymanie. Zawsze w otoczeniu kobiet znajdowali się mężczyźni, którzy je chronili. Do dnia dzisiejszego odbywają się cykliczne festiwale prezentujące tańce romskie m.in.  Gypsy Carnaval Muzyki i Tańca Romów w Mrągowie.

 

 

Zdjęcie:  Hiszpańskie cyganki, autor nieznany, XX w., olej na desce. Nabyty w antykwariacie w Krakowie.

Scena przedstawia pięć tańczących Romni. Obok nich siedzi Rom grający na gitarze.  Drugi siedzi na koniu i wybija rytm. W tle widać rzekę a za nią wieżę kościoła.

95. Kolejnym tematem często poruszanym w sztuce były malownicze tabory i obozowiska cygańskie.  Rozpalone ogniska, grajkowie i tańczące w szerokich spódnicach Cyganki, a w tle wozy taborowe.  Od czasów romantyzmu zaczęto przedstawiać Romów jako wolnych ludzi, uzdolnionych artystycznie, nie trzymających się narzucanych konwenansów.  Romnie jako piękne, niezależne kobiety i tajemnicze i wspaniałe kochanki. W rzeczywistości tabory tworzyły bliskie rodziny i były zamknięte dla obcych, zwłaszcza gadziów. Artyści, nie będący Romami spędzali w nich zaledwie kilka godzin dziennie, najczęściej  płacąc solidnie za gościnę. Resztę dodawała wyobraźnia twórców. Romskie kobiety były podporządkowane swoim mężom i rodzinom, nie miały prawa kontaktować się z gadziami. Zjazdy większych taborów uwidaczniane przez artystów, stanowiły okazję do  tańców spotkań i nawiązywania małżeństw wśród Romów.

 

Zdjęcie: Taniec  przy ognisku w taborze, autor - inicjał nieczytelny, Hiszpania, XX w., olej na płótnie.

Taniec flamenco pary Romów przy ognisku. Kobieta w czerwonej sukni, mężczyzna w brązowym ubraniu. Obok widoczne ognisko, wozy cygańskie i kilka postaci.

94. Piękne i tajemnicze dziewczęta cygańskie stanowiły natchnienie dla wielu twórców. Długie ciemne włosy, długa do ziemi, kolorowa spódnica, stanowiła pewien schemat w postrzeganiu dziewcząt i kobiet. Przedstawienia takie dotyczą często kilkunastoletnich dziewcząt.  Małżeństwa u Romów zawierano bardzo wcześnie. Wychodziły one za mąż w wieku już 12-13 lat  często za chłopców ledwie 16 letnich. Małżeństwa takie były aranżowane przez rodziców. Czasem dochodziło też do zwyczajowych porwań, często umówionych przez młodych. Spędzenie razem nocy oznaczało zawarcie małżeństwa, a znakiem jego konsumpcji była jaskrawa chusta zawiązywana na głowie młodej kobiety następnego dnia. Mężatki przy obcych musiały odtąd nosić chustę  na głowie do końca życia. Rom mógł oddalić żonę, jeżeli była bezpłodna lub oskarżając ją o zdradę, ale również jeżeli uznał, że nie wywiązywała się ze swoich obowiązków albo nie dbała o niego. Kobiety w obawie o utratę honoru, rzadko sprzeciwiały się decyzjom mężów. Zwłaszcza, że takie rozwody dotyczyły często kilkunastoletnich osób. W takiej sytuacji, po rozwodzie mogły  liczyć na wyjście za mąż  za rozwodników lub wdowców.

Zdjęcie: Portret dziewczyny z rodziny Miklosza Deki Czureja, znanego skrzypka romskiego, H.N. Skrzypiński, Sobótka, 2009, olej na płótnie.

Profil młodej kobiety Romni. Czarne włosy, okrągłe kolczyki w uchu. Na ramionach chusta.

93. Stare przysłowie romskie mówi: ,,Dużo dzieci, dużo szczęścia". Romowie doceniają  i są dumni z  dużej liczby dzieci w rodzinie. Wielodzietność była standardem w społecznościach romskich, które często miały nawet kilkanaścioro dzieci. Córki były pod opieką mamy, a po zamążpójściu  teściowej. Chłopcy uczyli  się zawodów od starszych mężczyzn, w tym  oporządzania konia i prostych robót. Często synowie dziedziczyli profesję po ojcach.  Zawsze najważniejszy był najstarszy syn, który najczęściej otrzymywał imię po ojcu lub dziadku. Był przygotowywany, aby w przyszłości być głową rodziny.  Młodsi szybko się usamodzielniali, a ich żony przyłączały się do taborów rodziny mężczyzny, powiększając jego liczebność.

 

 

Zdjęcie: ,,Przed namiotem",  autor nieznany, olej na tekturze,  I poł. XX wieku. Zakupiony pod Halą Targową w Krakowie.

Dwie kolorowo ubrane Cyganki, z których jedna trzyma za rękę dziecko. Scena przed namiotem przy ognisku.

92. Miłość do dzieci, znaczenie macierzyństwa i opiekuńczość nad nimi  jest wśród Romów bardzo silna. Zauważyli to  artyści, tworząc wiele wizerunków przedstawiających Cyganki z maleńkimi dziećmi. Nie widać tam mężczyzn. Urodzenie dziecka, zwłaszcza chłopca stanowi bowiem, nie tylko bardzo radosny moment, będący okazją do świętowania i wzajemnych życzeń, ale również czas silnego skalania kobiety, po którym pozostaje ona przez pewien czas ,,nieczysta" i musi osobno zamieszkać z niemowlęciem, aby nie narazić na skalanie odwiedzających ją osób. Jeżeli poród nastąpił w lecie, matka po połogu zamieszkiwała w osobnym szałasie zbudowanym przez społeczność. Jeżeli zima, to miejsce dla niej znajdowało się w namiocie lub wozie, odgrodzone od reszty rodziny zielonymi gałązkami, stanowiącymi ochronę przed złymi mocami,  Romnie długo karmiły swoje dzieci piersią, nierzadko można było zobaczyć jeszcze pięcio i sześciolatków  karmionych mlekiem matki.

Zdjęcie: Cyganka karmiąca, B. Mehofer (Czech), XX w. Obraz według zdjęcia wykonanego przez Jaroslava Vavro w obozowisku romskim w Czechach około 1958 roku.

 

91. Nieodłącznym tematem związanym ze stereotypami dotyczącymi Romów były dzieci cygańskie. W XIX wieku utrwalił się fałszywy mit o porwaniach dzieci przez Romów.  W rzeczywistości, ludzie zarówno we wioskach jak i miastach z własnej woli oddawali ,,niechciane" dzieci Romom, ukrywając w ten sposób efekty mezaliansów i niechcianych ciąż. Takie dzieci były przyjmowane do rodziny romskiej jak własne. Ich jasny kolor oczu i jaśniejsza karnacja utrwalały ten mit. Dodatkowo, matki gadziów straszyły swojej niesforne pociechy, grożąc im, że jeżeli nie będą posłuszne to porwą ich Cyganie. Co ciekawe podobnie ostrzegają swoje niepokorne latorośle romskie matki, tym razem strasząc porwaniem przez gadziów. 

 

 

 

 

Zdjęcie: ,,Porwane dziecię", grafika wg obrazu Antoniego Kozakiewicza, XIX/XX w.

Siedząca Romni z dzieckiem smutno na nią patrzącym przed namiotem.

90. Wiele z zachowanych przedstawień pokazuje odmienny od wizji romantyków naturalistyczny obraz nędzy, który miał wzbudzić współczucie  losem Romów. Wygląd, strój, i postawa Romów wyraża smutek i biedę. Na reprodukcji widzimy skromne obejście półosiadłych Cyganów. Jednym ze sposobu ich zarobkowania było wróżbiarstwo. Rycina przedstawia bogatych ludzi, prawdopodobnie z okolicznych majątków ziemskich, odwiedzających chatynkę biednych Cyganów. Mężczyźni rozmawiają osobno a bogato ubrana dama rozmawia o czymś z siedzącą Cyganką, możliwe, że chodzi o wróżby.  Na pierwszym planie widać młodego  mężczyznę, prawdopodobnie,  autora tej sceny. Chata położona jest na uboczu wśród pól, z daleka widać szyby kopalni w Wieliczce. Autor kolekcji zlokalizował prawdopodobne miejsce wykonania tej ryciny, na miejscu znajdowały się resztki domostwa, resztki wozu i odzież po zmarłej Cygance. Według informacji, koczujących latem  w tej okolicy Romów miejsce to było zamieszkane do lat 60. tych XX wieku.

 

Na zdjęciu.: ,,Cyganie z okolic Wieliczki", grafika wg obrazu Antoniego Kozakiewicza, XIX w.

89. Od czasów romantyzmu w XIX w., temat romski był coraz częściej poruszany w sztukach plastycznych w malarstwie, rysunku i grafice. Powstało wiele, mniej lub bardziej udanych wyobrażeń, utrwalających stereotypy o społeczności romskiej. W prezentowanej kolekcji  Pawła Lechowskiego można odnaleźć przykłady takich przedstawień,  m.in są to reprinty XIX-wiecznych dzieł oraz pocztówek i reprodukcji.  Obraz Stanisława Wolskiego nawiązuje do legendy o Cygance przepowiadającej Napoleonowi klęskę w wojnie z Rosją i ostrzegającą go przed ekspedycją wojskową na Moskwę. W sztuce, Romowie często  pełnią funkcję ostrzegawczą  przez złym fatum, albo wręcz byli z nim kojarzeni co skutkowało ich prześladowaniami. Z tego powodu byli też często niesłusznie oskarżani i karani za przypisywane im  winy. Z drugiej strony, koloryt stroju i życia taborowego oraz tajemniczość ich kultury, a także niektóre profesje i ciągłe wędrówki sprawiały, że rozpalali oni wyobraźnię współczesnych im artystów gadziów.

 

Zdjęcie: Cyganka przed Napoleonem (fragment), Stanisław Wolski, Warszawa 1886 Reprint. 

 

Rom ciągnący wózek na którym znajduje się dobytek i dzieci. Obok idące dwie kobiety a za nimi młody chłopiec grający na skrzypcach.

FUNDACJA PRZESTRZENIE DZIEDZICTWA

Fundacja Przestrzenie Dziedzictwa